czwartek, 30 września 2010

Po szesnaste: Zapowiedź #2 - Nieugięty Golgothar

Mało kogo to obejdzie w obliczu nadchodzącego MFKiG (na którą to imprezę, jak co roku, nie wybieram się z powodów finansowych - nie do wiary jak można popłynąć na urlopie we własnym kraju - standard środkowo-europejski a ceny już zachodnie)... ale coś się musi przecież na blogu dziać.
Już niedługo nakładem gdańskiej Pracowni ukaże się trzecia Komiksownia, której motywem przewodnim jest autopromocja rysownika.
A w Komiksowni m.in. mój Nieugięty Golgothar. Odwieczna walka dobra i zła, elfy, orki, krew, pot i łzy. W kolorze na zaledwie dwóch stronach :) Na tradycyjną zniechętę - jeden kadr jeszcze bez żadnych fajerwerków.

No i już w sobotę
9 października we wspomnianej Pracowni kolejna edycja Projektu 24!


czwartek, 9 września 2010

Po piętnaste: Pierwsze dwa epizody GG Allina gotowe.


Na zniechętę dwa kadry z pierwszego epizodu komiksu, który opisuje zmagania GG Allina z polską rzeczywistością. Dwa premierowe odcinki ukażą się w (maga)zinie Dead Press, który (uwaga, uwaga) nie powinien zanotować obsuwy i ukazać się na przełomie września i października. A teraz czas na zasłużony urlop :)

sobota, 4 września 2010

Po czternaste: Zapraszam na blog Łukasza Godlewskiego

W przerwie między jednym a drugim posiedzeniem na tronie związanym z grypą żółądkową wypadałoby coś napisać na blogu. Zapraszam na blog Łukasz Godlewskiego - zaprzyjaźnionego rysownika zza miedzy. Łukasz ostatnio pomagał mi zbierać materiały do artykułu o Rotmistrzu Polonii oraz narysował komiks do mojego scenariusza na podstawie opowiadania Lovecrafta (rzecz na łódzki konkurs, dlatego też nic a nic nie pokażemy).

środa, 1 września 2010

Po trzynaste: There must have been dozen Peters and Pauls there #1


Tak kończy się oglądanie po raz setny najlepszych odcinków Rodziny Soprano i kilku innych filmów o wiadomej tematyce.
Oto pierwszy odcinek przygód sympatycznych żołnierzy mafii - Pete'a i Paula. Narysowałem go na potrzeby siódmego Kolektywu. Ja potrzebę miałem, redaktorzy niekoniecznie i dlatego rzecz ląduje na blogu :)
Przydługi tytuł to nawiązanie do... no właśnie?