niedziela, 7 sierpnia 2011

Reckless Aggression - Demo + Practise kaseta!

W dalekiej Australii jest sobie zespół, którego wokalista powiedział coś takiego: "Mam nadzieję, że zostanę zamordowany, życie jest czasem takie nudne. Śmiesznie byłoby zostać zaatakowanym przez psy. Myślałem też o tym, jak chujowo byłoby wpaść w gniazdo mrówek-buldogów (australijska odmiana wielkich mrówek – dop. red.) i zginąć w ten sposób. A może włożę głowę w piłę tarczową i odetnę sobie łeb. Więzienie byłoby chujowe, nudne, nie mógłbym słuchać punka. To miłe, że pomyśleliście o tym, jak mógłbym umrzeć."
Gość ma ksywę MeatDog a zespół nazywa się Reckless Aggression i jeśli piszą na swoim myspace, że inspirują się Negative Approach, Condemned 84, 4 Skins, United Blood e.p. Combat 84, SSD, Last Rights to naprawdę tak jest.


Popełniłem ostatnio okładkę ich kasety (tak moi mili, kasety magnetofonowej), która ukaże się nakładem nowego polskiego wydawnictwa Little Lord Records 1 września. Powyżej fragment tej pracy. Zapowiedź taśmy trafiła zresztą na ostatnią stronę NL#1...


PS. cytat z wywiadu, który ukazał się w drugim numerze Skinhead Story.

piątek, 29 lipca 2011

Dodruk NL#1 oraz debiut na Ziniolu.

No i 200 egzemplarzy Nienawidzę Ludzi rozeszło się*. W miesiąc. To chyba dobry wynik? W związku z tym, specjalnie dla osób ogarniętych inaczej, zrobiłem dodruk. Pierwszy i ostatni. 40 odpowiednio oznaczonych sztuk.

Poza tym napisałem
recenzję La Masakry dla Ziniola. Kolejne teksty w drodze, na tapetę będę brał ziny, mini-komiksy i rzeczy ukazujące się w mniejszym nakładzie (czyli wszystko poza Asteriksem i Thorgalem hyhyhy).


*
No dobra, prawie 200. Kilka odłożyłem na czarną godzinę. Sprzedam je z oryginalnym planszami, kiedy będę już sławny albo zacznę brać twarde nartkotyki. Lub jedno i drugie.

wtorek, 12 lipca 2011

Dystrybucja zina

Dobra, sytuacja wygląda tak, że mimo mojej nienawiści do poczty i tak wysyłam mniejsze ilości (nawet pojedyncze sztuki) za jej pośrednictwem.
Zainteresowani niech piszą na lukasz[at]nienawidzeludzi.pl - po powrocie z Czech (wtorek) odpowiem na wiadomości. Koszt przesyłki to kwota za zwykły list polecony (poczta potrafi różnie wycenić taką samą przesyłkę, naprawdę!). Dlatego, póki co, każde zamówienie będzie wycenione indywidualnie...

sobota, 9 lipca 2011

Zapowiedzi: baaardzo pracowite lato.

Znowu poszedłem na łatwiznę. Zamiast rysunkowej zajawki któregoś z projektów przedstawiam nowy tatuaż (jakiś obrazek przecież musi być). Bibliotekarz z okładki Niewidocznych Akademików Pratchetta. Autorem grafiki jest Paul Kidby, małpę na moje chude przedramię przeniósł Jarząb (Blues Tattoo Rumia, serdecznie polecam!). Jeszcze śmierdzi alantanem...
To się nazywa bramkarz, nie jakiś tam Boruc.

Ale do rzeczy. Oto co szykuje się w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Wspominany drugi numer Nienawidzę Ludzi. W środku ciąg dalszy przygód Pawła i Piotra (tym razem rzecz zajmie niemal połowę zina), Wrecthed Ones, Czego naprawdę nienawidzę, Obejrzane w TV, SxE Wampir oraz kolejna epicka opowieść fantasy.

Pierwsza część mini-komiksowej trylogii pt. Automatyczna Skrzynia Skarbów. W skrócie? Legendarny Kapitan Roy wybiera się na poszukiwania tytułowego skarbu. Towarzyszą mu pochodzący z różnych dekad XX wieku chuligani Portsmouth FC. Format taki jaki znacie z zeszytów wydanych w ramach Projektu 24.

Poza tym powoli zbliża się piąty numer DeadPressa. Wraz z nim druga część cyklu GG Allin vs Polska Rzeczywistość. Do trzeciej odsłony Skinhead Story oraz dołączonego cd przygotowuję z kolei okładki.



wtorek, 28 czerwca 2011

No i po BFK (i premierze zina jednakowoż)...

Pokaz przedpremierowy Nienawidzę Ludzi #1 miał miejsce w piątek na koncercie Iron to Gold, Calm the Fire i Violent Action. Jakieś 60 sprzedanych i przekazanych dalej egzemplarzy oraz ładna pizda nad okiem (pzdr Broda :) to bilans tej sympatycznej imprezy.

W sobotę ogarnięcie małej sali w budynku gdańskiej Biblioteki i moja, nazwijmy to, prelekcja na sam początek. Nie było chyba tragicznie, ale mogło być lepiej. Pozapominałem o masie rzeczy, przygotowałem mało grafik i w ogóle. Pogadałem trochę o tym jak to odchodzi się od robienia zinów, po czym poszedłem na piętro i zakupiłem ich kilka. Poza tym prelekcje, spotkania, gigantyczna kolejka po autografy. Szymon sympatycznym człowiekiem jest. Głupio mi było podbijać z dwiema Bibliami i Garścią Posoki, ale myślę że zostałem przebity przez część groupies i handlarzy :)


Wydarzeniem imprezy dla mnie nie był żaden Bisley tylko La Masakra rozdana przez redakcję Bicepsa na spotkaniu z nimi. Nie ma jej na zdjęciu, bo zostawiłem w pracy (oburzone zawartością koleżanki poprosiły, żebym jeszcze nie zabierał komiksu do domu).
Nie znałem wcześniej dokonań Maxa Atlanty. Chylę czoła. Ten zeszyt (i kilka kupionych od Ojca Rene) sprawia, że patrzę na moje komiksy jak na historyjki dla dzieci.

Bankiet pierwsza klasa ("Nigdy nie byłeś na bankiecie?" - no jakoś nie za często mi się zdarza...).


Drugi dzień zapamiętam przede wszystkim dzięki ciekawej dyskusji o onomatopejach poprowadzonej przez Grzegorza Janusza. W czasie prelekcji o ekwiwalencji (Jezu...) Wojciecha Birka przypomniały mi się zajęcia z teorii literatury (tak, studiowałem polonistykę kurwa mać). Szkoda, że wtedy nikt nie używał komiksów jako przykładów bo może bym coś kumał.

Było bardzo sympatycznie, pozdrawiam starych i nowych znajomych. Do zobaczenia u was w mieście.


Nienawidzę Ludzi #1 zostało chyba miło przyjęte. Przepraszam pewnego kolekcjonera za zamieszanie spowodowane różnokolorowymi nadrukami na kopertach. Nie wiem ile jakich wykonałem, to dzieło przypadku. Następnym razem tego dopilnuję i wykorzystam w odpowiedni sposób (zaciera ręce śmiejąc się złowieszczo).


Zin jest do kupienia w sklepie Gildii (to dla normalsów) i u mnie osobiście np. na koncertach na których się pojawiam lub gram (zespół nazywa się Collina i nie nadawałby się raczej na inter-party). Dystrybucja wysyłkowa ruszy kiedy będzie więcej tytułów (mam taką nadzieję).

CHYBA, że ktoś chce kupić większą ilość. Wtedy jestem gotowy się przejść do siedziby jednej z najbardziej kurewskich firm na tej planecie. Zostało jakieś 80 sztuk.


Przygotowuję się do drugiego numeru, który prawdopodobnie wyjdzie na MFKiG w Łodzi (jadę tam od 4 lat i nie mogę dotrzeć). Lepsze to niż uczestnictwo w konkursie, w którym i tak gówno osiągnę. Poza tym rozpoczynam prace nad mini-serią mini-komiksów o pewnym piracie. Każde wydawnictwo będzie miało coś odróżniającego go od reszty (w przypadku debiutu była to koperta z nadrukiem). Szczegóły wkrótce.

poniedziałek, 20 czerwca 2011

Zapowiedź: Edit Plaf #1 oraz Czarny Pan

Czarny Pan to dzieło Maćka Czapiewskiego, ja udzielam się w drugim z zapowiadanych na plakacie tytułów.
Planowaliśmy wydanie magazynu na BFK, ale z prozaicznych powodów trzeba było to przełożyć. Bądźcie czujni bo niedługo tu i ówdzie pojawią się plansze zapowiadające pisemko.

wtorek, 14 czerwca 2011

Nienawidzę Ludzi na Bałtyckim Festiwalu Komiksu

Obrazek po lewej to reklama, którą jeszcze pewnie będzie można zobaczyć w kilku miejscach.

Premierę zina uda się pożenić z prelekcją (ę,ą) na tegorocznym Bałtyckim Festiwalu Komiksu:

Od czego by tu zacząć? Od zina

Komiks nie musi być albumem wydrukowanym na eleganckim papierze i włożonym w twardą oprawę. W żadnym wypadku nie musi to być też kolorowy zeszyt, który kupimy co miesiąc w kiosku. Z kolei zin lub mini-komiks to nie synonimy złożonych w pośpiechu bazgrołów przeznaczonych dla grupki zapaleńców.

Historyjki obrazkowe powielane przy pomocy metod dostępnych każdemu śmiertelnikowi to często dzieła sztuki. Tysiące autorów zaczynało właśnie od takiego formatu.
Prelekcja ma na celu przedstawienie najciekawszych komiksów wydawanych w drugim obiegu (część historyczna) i debiutanckiego numeru "Nienawidzę Ludzi"
autorstwa prowadzącego (technikalia). Wszystko po to, żeby słuchacz po opuszczeniu sali popędził do domu i zaczął pracę nad własnym tytułem. Jeśli uważasz, że możesz coś zrobić lepiej - Zrób to sam!

Program BFK do obejrzenia TUTAJ.